Forum forum anglistow Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Filmowe Dysputy Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
notPrincess
Filolog



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: OLN

PostWysłany: Nie 17:17, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Touching the Void (2003), directed by Kevin Macdonald

"You've gotta make decisions"

Sięgnęłam po ten film całkiem przypadkiem, był na pierwszej płycie na stosie. Nie wiedziałam, co to. Okazało się, że dokument. I wow - przerażający (w sensie przerażająco dobry).
Historia dwóch Anglików, amatorów wspinaczki górskiej, Simona i Joe, którzy postanawiają zdobyć Siula Grande - niezdobyty dotąd szczyt Andów.
Droga na górę - zapierające dech w piersiach widoki; są momenty, w których siedzisz wbity w oparcie krzesła i pocą Ci się ręce.
Droga w dół - zaczyna się prawdziwy dramat. Really scary. Nie obejrzy się tego filmu, nie zaciskając zębów.
Film ukazuje walkę człowieka z ekstremalnymi warunkami klimatycznymi, ale przede wszystkim z samym sobą. Pokazuje też brutalną prawdę życia codziennego w bardzo niecodziennej sytuacji - umiesz liczyć, licz na siebie. Film dla ludzi o mocnych nerwach - o bardzo mocnych nerwach. Chociaż od początku wiadomo, jak zakończyła się wyprawa, obraz do końca trzyma w napięciu. Dodatkowym atutem filmu jest angielski akcent w 3 wersjach Smile Naprawdę warto obejrzeć!

Ps. Nawet w obliczu śmierci można się uśmiechać - bloody Boney M! ;P just watch it Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez notPrincess dnia Nie 17:22, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
agropol
Moderator



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 1398 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dydybongidągidydągi

PostWysłany: Pon 12:05, 02 Mar 2009 Powrót do góry

notPrincess napisał:
Film dla ludzi o mocnych nerwach - o bardzo mocnych nerwach.

Skoro gwarantujesz aż takie emocje, muszę to sprawdzić. Z twojego opisu coś mi się zdaje, że tłumaczyliśmy coś z tego na konsekutywnym, ale nie dokładnie nie pamiętam. Wiem, że babka puszczała nam coś w ten deseń (wspinaczka, lodowe szczyty etc) i tłumaczyliśmy to na tury.Anyways, trzeba to wypożyczyć Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
notPrincess
Filolog



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: OLN

PostWysłany: Pon 15:11, 02 Mar 2009 Powrót do góry

Nie wycofuję się z tego, co napisałam, ale należy wziąć poprawkę (lub po prostu wziąć pod uwagę fakt), że jestem kobietą Wink i nawet jeśli w filmie nie jest pokazane otwarte złamanie kończyny dolnej, to potrafię sobie wyobrazić ból towarzyszący przebiciu przez piszczel panewki stawu kolanowego i gdy patrzę na gościa, który w tym stanie uparcie próbuje się wydostać ze szczeliny (w którą nota bene najpierw wpadł z wysokości 50m!), to naprawdę r e s p e c t. Stąd ten nerw Smile I nadal polecam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bush_Docta'
Filolog



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 614 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Holy Mount Zion ;)

PostWysłany: Wto 17:39, 03 Mar 2009 Powrót do góry

Widziałem. Z tymi nerwami to może troszkę przesada (przynajmniej w sensie nerwów, które towarzyszą nam przy oglądaniu klasycznego thrillera), ale film jest mocno naturalistyczny i dostarcza bardzo dużo emocji. Pod resztą podpisuję się rękami i nogami, godny polecenia film Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
notPrincess
Filolog



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: OLN

PostWysłany: Wto 22:11, 03 Mar 2009 Powrót do góry

Dziś polecam coś tylko dla kobiet (chociaż Lennon pewnie znowu podpisze się pod tą recenzją rękami i nogami, bo umie docenić dobre kino).

Then She Found Me (2007), directed by Helen Hunt

Film ciepły. Momentami trudny, momentami wzruszający, a momentami nawet zabawny. Jest w nim wszystko o życiu - o nowym życiu.
Główna bohaterka (Helen Hunt - rewelacyjna kreacja) to 39-letnia nauczycielka, która pragnie mieć dziecko. Do poczęcia upragnionego potomka dochodzi w dzień rozstania z mężem (Matthew Broderick). Na horyzoncie jest już 'w pogotowiu' Colin Firth i to z nim panna Epner będzie chciała ułożyć sobie życie. Do tego dochodzi wątek odnalezienia biologicznej matki.
Film skupia się na staraniach April, aby pogodzić się z sytuacją życiową, w której się znalazła - odejście męża, śmierć matki zastępczej, oszustwa matki biologicznej, rozwijające się uczucie i przede wszystkim starania o dziecko. Bohaterka od początku odrzuca możliwość adopcji i robi wszystko, aby zajść w ciążę najpierw metodą naturalną, potem laboratoryjnie. Zakończenie zaskakująco-przewidywalne Smile Gorąco polecam. Jak dla mnie film ambitny i z przesłaniem, nawet jeśli z elementami komedii romantycznej i szczęśliwym (?) zakończeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agropol
Moderator



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 1398 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dydybongidągidydągi

PostWysłany: Wto 23:29, 03 Mar 2009 Powrót do góry

notPrincess napisał:
(chociaż Lennon pewnie znowu podpisze się pod tą recenzją rękami i nogami, bo umie docenić dobre kino).

hahaha yeah riiiight Cool

notPrincess napisał:
Then She Found Me (2007), directed by Helen Hunt
Jak dla mnie film ambitny i z przesłaniem, nawet jeśli z elementami komedii romantycznej i szczęśliwym (?) zakończeniem.

Przepraszam, ale dla mnie to się wyklucza. Uprzedzenia, wiem. Na filmowe niestety nic nie poradze Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bush_Docta'
Filolog



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 614 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Holy Mount Zion ;)

PostWysłany: Śro 18:12, 04 Mar 2009 Powrót do góry

notPrincess napisał:
(chociaż Lennon pewnie znowu podpisze się pod tą recenzją rękami i nogami, bo umie docenić dobre kino).

Nie podpiszę. Z jednego prostego powodu, nie widziałem filmu Razz

agropol napisał:
Przepraszam, ale dla mnie to się wyklucza. Uprzedzenia, wiem. Na filmowe niestety nic nie poradze Wink


Na muzyczne chyba też, co? Masz tę zdolność oceniania utworu zanim jeszcze go usłyszysz. Jakieś ponadnaturalne zdolności, podejrzewam. Tylko pogratulować.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
notPrincess
Filolog



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: OLN

PostWysłany: Śro 18:21, 04 Mar 2009 Powrót do góry

Bush_Docta' napisał:
Nie podpiszę. Z jednego prostego powodu, nie widziałem filmu Razz

Chodziło mi o to, że podpisałbyś się, jakbyś go widział (jak go ew. zobaczysz).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez notPrincess dnia Śro 18:21, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
agropol
Moderator



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 1398 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dydybongidągidydągi

PostWysłany: Śro 21:35, 04 Mar 2009 Powrót do góry

No już już.
A jak podobał się wam oskarowy film o milionerze ze slumsow? Nie macie wrażenia, że wszystko tzn. montaż, zdjęcia, muzyka było super tylko ta tania historia wszystko psuła? Uważam, że są takie szkoły w kinematografii co do pokazywania życia ludzi ze slumsów: 1. pokazywanie życia jakim jest i wywoływanie współczucia w widzach 2. pokazywanie, że można sie wyrwać z tego syfu, że marzenia się spelniają. Slumdog to ta druga szkoła plus wątek miłosny, który nie wywoływał u mnie żadnego wzruszenia, bawiłem się jedynie w zgadywanie, co stanie się dalej i musze przyznać, że nietrudno było trafić. Podsumowując, brawa i oklaski za wykonanie, gwizdy i buczenie za plot. Now, how do you reckon?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Primula Goldworthy
Filolog



Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from hell ;> (Posen)

PostWysłany: Śro 22:15, 04 Mar 2009 Powrót do góry

A wszystko to..... Pomidor Razz

Ja z kolei postanowiłam sobie zafundować prawdziwe mocne wrażenia, a przynajmniej wydawało mi się, że je sobie zafunduję. Niestety, okazało się, że mój sposób poszukiwania dobrych filmów jest delikatnie mówiąc chybiony, gdyż iż ponieważ oto co wymodziłam:

1) Mirrors [2008]- ten film jeszcze ujdzie, bo całkiem ciekawy motyw, nie chce mi się wdawać w szczegóły, więc w skrócie: Kiefer Sutherland w roli byłego policjanta - podejmuje pracę jako stróż w spalonym budynku po fabryce, wcześniej szpitalu psychiatrycznym, pełnym wielgachnych luster. Dzieją się dziwne rzeczy, widzi w lustrach to, czego tak naprawdę wcale w nich nie ma... a wszystko to za sprawą demonów. W prawdziwym życiu motyw z lustrami byłby konkretnie przerażający.. Taka dygresja. Zakończenie - nie będę nic a nic mówić Wink
takie 6 na 10

2) Catacombs [2007] - motyw super, ale film ciągnie się jak flaki w oleju ;/ dopiero ostatnie 15-20 minut akcja przyspiesza całkiem nieźle. Amerykanka przyjeżdża do siostry do Paryża, aby spędzić z nią troche czasu. Od razu wizyta zapowiada się nieźle, bo mieszkanie w którym siostra przebywa - no cóż, willa to to nie jest. Ma też szalonych znajomych, którzy uwielbiają imprezować. No i jest niby autentyczny wątek - same katakumby pełne czaszek, w akcja w większości rozgrywa się właśnie tam. Wydawałoby się, że będzie to film z wątkiem archeologicznym, a tu psikus. Katakumby to tak naprawdę jedna ogromna mocno nakrapiana impreza. Szczerze mówiąc, o ile film przewidywalny, to zakończenie mnie osobiście ciut zszokowało. Aha, i film zaczyna się jakby był o żywych trupach, ale tych również tam nie znajdziecie.
słabe 5/10


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
notPrincess
Filolog



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: OLN

PostWysłany: Czw 9:51, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Agropol napisał:
Now, how do you reckon?


Slumdog dopiero przede mną Smile Czeka cierpliwie na kompie Very Happy (chyba na kolejny wieczór filmowy, i.e. on Tuesday)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malwa
Filolog



Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw 13:08, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Odnośnie Slumdoga też miałam odczucie że historia jest jakby... Banalna? Przewidywalna- także. Powielanie schematu "od zera do milionera" (dosłownie Razz). Ale podobał mi się pomysł z opowiedzeniem historii na zasadzie retrospekcji podczas zadawania kolejnych pytań i odtwarzania ich w trakcie przesłuchania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
selua
Filolog



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń, baby!

PostWysłany: Czw 22:50, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Slumdoga oglądałam w środku nocy po bardzo intensywnym Cool zwiedzaniu Gdańska i sam fakt, że nie zasnęłam, przemawiał w tamtej sytuacji zdecydowanie na jego korzyść Razz Przede wszystkim świetnie dobrana muzyka, zwłaszcza w tych bardziej dynamicznych scenach (ukłony w stronę A.R. Rahmana... chociaż muszę przyznać, że soundtrack z filmu akurat nie zalicza się do najwybitniejszych osiągnięć tego pana, naprawdę warto zapoznać się z innymi rzeczami jego autorstwa). Było kilka fajnych nawiązań do popkultury indyjskiej, łatwych do wyłapania dla osoby choć trochę orientującej się w temacie. Poza tym bardzo podobali mi się mali aktorzy. A sama historia? Rzeczywiście naciągana i uproszczona, wątek miłosny strasznie drewniany... Z jednej strony żałuję, że nie przeczytałam wcześniej książki na podstawie której powstał film, bo w niej podobno wszystko wygląda nieco inaczej. Jednak wtedy pewnie byłabym z góry uprzedzona. A tak film podobał mi się jako całość, chociaż czasem oglądając go miałam wrażenie, jakby był z góry kręcony z myślą o Oscarach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
soczek
Filolog



Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka

PostWysłany: Czw 23:57, 05 Mar 2009 Powrót do góry

widziałem jakieś 40% filmu, problem polega że nie było to 40% ciągłości. nie spodobało mi siee absolutnie nic. co dziwne. dam może filmowi dojrzeć i dać sobie samemu o nim zapomnieć. może kiedyś przysiądę


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bush_Docta'
Filolog



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 614 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Holy Mount Zion ;)

PostWysłany: Pią 18:53, 06 Mar 2009 Powrót do góry

Oglądaliśmy wczoraj na konsekutywie Smile jak tylko dokończę to może i skrobnę jakąś reckę z własną opinią. Póki co, nie wypowiadam się Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)