promotor na trzecim roku

Kilka pytań odnośnie promotora. 1.Pytanie do byłego 3 roku. Jakiego promotora mieliście i z kim najlepiej się współpracuje?
2.jeśli jesteście na 3-cim roku, kogo zamierzacie wybrać? I jak to jest z tematami prac? Sami je wymyślamy, czy jeśli ktoś nie ma pomysłu to promotor coś zaproponuje? Jakie mieliście tematy prac?
3.Obecny plan jest tak zorganizowany, że uniemożliwia niektórym grupom chodzić na seminaria, na jakie chcą, bo mają w tym czasie inne zajęcia. czy muszą zmieniać grupy, żeby móc wybrać/zmienić sobie promotora? Sorry za tak dużo pytań od razu, ale to mnie zastanawia.

z promotorów byli
Dr. Cichmińska, ludzie chwalili sobie współpracę, bo babeczka jest naprawdę w porządku
Drogosz-Taniosz - miała 2 seminarki = najwięcej seminarzystów, ale nie wiem jak tam ich wrażenia
No i Dr Zalewski - u którego zaczynałem pisać pracę, z nim sprawa jest taka, że jak ktoś sam się nie zainteresuje, sam się nie będzie poganiał i de facto sam sobie pracy nie będzie sprawdzał, to istnieje szansa, że obrona może zająć 2 lata..

Obecny 3 rocznik ma, wg. mnie, dużo ciekawszą ofertę seminariów, u nas były tak naprawdę 3 gramatyki opisowe i historia

Temat trzeba wymyślić samemu, ale promotor przeważnie służy pomocą i doprecyzowuje zagadnienia i brzmienie tematu.

Z chodzeniem na seminaria nie ma zazwyczaj problemu, idziesz na seminarkę, a potem z inną grupą na zajęcia które ominiesz.

Krótka piłka z mojej strony dla tegorocznego 3 roku: walcie drzwiami i oknami do dr Drogosz. Serio

Z tym waleniem drzwiami oknami, to nie do końca, bo dr Drogosz zapowiedziała, że weźmie do siebie na seminarium tylko tych, którzy mieli dobre wyniki z opisowej Wink

albo bardzo dobre.
Więc może dla reszty, której nie będzie dane- co z dr Kujawską-Lis, albo dr Bogusławską-Tafelską?

Dr Zalewski - Hmm... Nie rozumiem po co człowiek się tym zajmuje, skoro robi to, jakby go do tego przymuszano. Zawsze ma ważniejsze zajęcia niż sprawdzanie prac. Domyślam się że wiąże się to z dodatkowymi korzyściami finansowymi, no ale pieniądze trzeba brać za pracę, w domyśle, rzetelnie wykonaną pracę ;] zresztą, niech się najlepiej magistranci wypowiedzą w tym temacie Laughing

Ja najchętniej pisałbym pracę u J Laski. Lubię ją od samego początku studiów, ma fajne wykłady i można się z nią po ludzku dogadać. Z tym że nie wiem czy będzie prowadzić w najbliższym czasie jakieś seminarium Razz

Nie znam sytuacji u dr Kujawskiej-Lis. Jest magistrantką u dr Bogusławkiej-Tafelskiej. Jeżeli miałabym wybrać to jednak Tafelska. U Kujawskiej można było tylko coś z tłumaczeniem a ja już wolę językoznastwo. Dziedzina z której się pisze u Tafelskiej jest rozległa i właściwie hulaj dusza piekła nie ma. U Kujawskiej to jednak lekki zamordyzm i ostro ukierunkowana praca. Jak to woli.

Poza tym drzwiami i oknami do Drogosz. Bij, zabij, uduś, sfałszuj i wal do Drogosz XD

Dzięki za odpowiedzi, ja właśnie nie wiem jak to będzie z dr Drogosz, ona jest osobą bardzo wymagającą i wygląda na surową, to jednocześnie plus i minus. U dr Tafelskiej tez seminarium z językoznawstwa? Nie miałam styczności osobiście z tą panią. Mógłby ktoś napisać coś więcej? Czy dużo pomaga przy pisaniu, poprawianiu błędów?

Tafla umiłowała sobie dziedzinę językoznawstwa zwaną EKOLINGWISTYKĄ. jeśli komuś podobały się zagadnienia na wykładach z pscyholingwistyki i chcecie mieć szeroki zakres tematów prac, to śmiało do Marty B.-T. czy pomaga, nie wiem -- pisanie pracy dopiero przede mną (2. rok MU) ;]

Drogosz tak jeno wygląda ale już jej w tym głowa żeby każdy miał fajną pracę. Ale rzeczywiście wymaga.
Tafla jednak zostawia nas w środku lasu z latarką w zapalniczce. Nie mówię że jest źle. Ponarzekać zawsze można. Tylko to inny tryb pracy. Mało wymagań, mało konkretna pomoc no i dziedzina też mało konkretna. Są tego plusy. Możesz praktycznie pisać z czegokolwiek co ma doczynienia z językiem Very Happy

Naszym największym problemem na 1 roku FAMU był właśnie nadmiar opcji Smile

Nie wiem jak będzie teraz na ostatnim roku.

Problem jest tego typu, że myśmy z dr. Tafelską jeszcze nigdy nie mieli żadnych zajęć. Ani z dr Lis. I nawet nie wiemy, czy dr Lis będzie prowadziła seminarium z literatury, czy z translatoryki. Z autopsji znamy li i jedynie dr Drogosz.

licencjat byl u Cichminskiej magisterka (rok temu) u Drogosz.

Generalnie pani Ania wiecej wymaga i to chyba w sumie tyle, bo pisanie obu prac pod okiem tych promotorek bylo po prostu przyjemnoscia. I to do teog stopnie ze pisanie magisterki wydluzylem sobie do wrzesnia Razz

Tym bardziej moge sie wypowiedziec na temat pomocy ze strony dr Drogosz, ktora czesto w czasie wakacji wykraczala poza godziny jej konsultacji (dodatkowe spotkania itd..)

Jesli ktos lubi descriptive grammar i ma mozliwosc seminarium u dr Drogosz to ja bym sie nie zastanawial.

ja mogę wypowiedzieć się o obu paniach bo u obu pisałam (lis licencjat, tafelska mgr).

p. Kujawska LIs - translatoryka i to dla ludzi którzy orientują sie w temacie, sporo pomaga ale bardziej sugeruje niz podaje na talerzu. dużo wymaga, krytykuje, nawet jedzie po ludziach ale to wszystko służy lepszej motywacji, choc na niektórych działa wręcz odwrotnie. Z drugiej strony ma konkretne terminy i pracuje systematycznie, wszystko na czas sprawdzone plus komenty. Mega nacisk na formę pracy i poprawnos gramatyczna !!!! Ogólnie polecam dla osób lubiących translatorykę , zwłaszcza w połączeniu z literaturą i mających jakąs wizję swojej pracy.

U Taflii wybór jest tak duży że aż onieśmiela, ale dla mnie to akurat było dobre, bo dało czas na 'odnalezienie się' w psycho-ekolingwistyce. Pisanie zaczęło się tak naprawdę w marcu Smile

. Minus to mało konkretów, każdy ma sam się okreslac a ona tylko sugeruje czy tak czy nie, ale zazwyczaj jest na tak. mało pomaga, mało podpowiada, daje mega autonomie w pisaniu, i znowu - dla jednych raj, dla drugich koszmar. dużą uwagę zwraca na tematy które sama lubi więc łatwo się wstrzelic w 'mega ciekawy temat', jednak wówczas wymaga podwójnie.
Okazała się za to super na obronach, jesli mówi ze jest ok proszę pisać to znaczy ze praca jest na 5 Smile

i u nas było ich sporo.

Jakby co to pytajcie Smile

Tafla nas trochę nastraszyła, że jak zaczniemy pisać w marcu, to nie damy rady się obronić w czerwcu. że poprzedni rocznik (nie wszyscy oczywiście) za późno się obudził i że prace rokowały na ocenę dobrą lub bardzo dobrą, a wyszło dużo poniżej jej oczekiwań/możliwości osób piszących Hrm

z tą swobodą to fakt i z tym, że najczęściej się słyszy "dobrze, dobrze, bardzo ciekawy temat, proszę myśleć, czytać, pisać", ale właśnie nic konkretnego. np. sama strona edytowania pracy będzie chyba spoczywać na nas (a przecież po licencjacie u różnych promotorów każdy poznał jakąś nieco odmienną metodą -- mam na myśli przypisy, marginesy, odstępy, czcionka -- ta część pracy też jest ważna). Tafla w ogóle zwraca na to uwagę, czy w tym temacie też mamy dowolność?

Taaa... coś czuję że u p. Tafli pisanie całej pracy będzie pod sztandarem słowa"dowolność" == ale no zobaczymy po paru seminariach jak będzie. Jednak pani Cichmińska nas przyzwyczaiła do konkretów

nie wiem czy teraz "doktor" Zalewski ma seminarium, bo w sumie mnie to już nie obchodzi ale jeśli tak, to radzę sobie sprawić wehikuł czasu i przenieść się w przyszłość o 2-3 lata na czas obrony...i to minimum...albo zrobić sobie stryczek i poprawnie go wykorzystać...