Shoutbox

SoldierOfFortune napisał:

no to będziecie mieli 'miłą' niespodziankę Very Happy

zdawalność testów u pani Dr K za pierwszym podejściem wynosi jakieś 15% Smile

(no ale ja (wcale się nie chwalę Razz

) jestem żywym przykładem na to, że się da - nigdy nie pisałem u niej poprawy Twisted Evil

)

Tak, tak, krowa to piękny ptak Wink

Siedzę sobie kiedyś na ławeczce, pierwszaczkiem będąc, a tu się dosiada dwie osoby z drugiego(?)roku anglistyki, zapoznajemy się i w końcu padają pytania z kim mam zajęcia. I co wymienię nazwisko jakiegoś wykładowcy to tylko: łooo + kiwanie głową ze współczuciem. Nasiali ludzie paniki, że aż się zaczęłam bać, a przyszło co do czego to jakimś cudem zdawałam. Jakie z tego wyciągnęłam wnioski, pisać chyba nie muszę.

tradycja, rzecz święta. Ja z Kingą na początku roku nastraszyłyśmy obecnych freshmen'ów gramą praktyczną i fonetyką Twisted Evil

A co do zajęć z dr. Kwiatkowską, to przypominając sobie zaliczenie ze wstępu do literaturoznawstwa można sobie samemu wnioski wyciągnąć. Dodać do tego ładną liczbę lektur do przeczytania i mamy obraz literatury angielskiej na III roku. Ale musi być do przejścia, bo gdyby nie, to nie byłoby absolwentów. Czyż nie?

Absolwenci? Ktoś to w ogóle skończył? Razz

Ps. Seriously winter, fuck off!

Ja poproszę żeby został jeszcze do końca tygodnia Smile

w sobotę jest Super Sprint na lotnisku w Ornecie (zapraszam :> ) i rajdowcy bardzo się cieszą z powodu śniegu Smile

dawno nie było żadnej imprezy po białym puchu.

malwa napisał:

tradycja, rzecz święta. Ja z Kingą na początku roku nastraszyłyśmy obecnych freshmen'ów gramą praktyczną i fonetyką Twisted Evil

To jakiś sadyzm Sad

z nami nikt się nie patyczkował Razz

dla równowagi częstuję ich swoimi notatkami Razz

malwa napisał:

z nami nikt się nie patyczkował Razz

Co wcale nie znaczy, że musimy być tacy sami.

malwa napisał:

dla równowagi częstuję ich swoimi notatkami Razz

No

Już lepiej Wink

news apropo hist lit bryt z dr Kwiatkowską - na 3cim roku nikt nie zaliczył komisa Rolling Eyes

chciałbym tu zaznaczyć, że był to ostatni semestr tego przedmiotu - wniosek - nie liczcie na łaskę pani Dr Wink

a zastraszanie na anglistyce musi być! to jest mobilizacja !! jak sie człowiek nasłucha jak tu ciężko i strasznie to albo mu to siądzie na ambicjach i powie sobie 'ja nie dam rady?' albo pomysli 'kurde widocznie serio jest ciezko, trzeba sie brac do nałóki' Wink

dlatego nie rozumiem narzekania na narzekanie starszaków Razz

komisa z gramy z mgr Chudym też nikt nie zaliczył...

komisa z gramatyki tekstu (inna nazwa praktycznej) na 1. roku MU też nikt

no to ładnie polecieli w tym roku. Najpierw nikomu nie przyznano, teraz taka rzeź...

Pussies... Rolling Eyes

SoldierOfFortune napisał:

news apropo hist lit bryt z dr Kwiatkowską - na 3cim roku nikt nie zaliczył komisa Rolling Eyes

chciałbym tu zaznaczyć, że był to ostatni semestr tego przedmiotu - wniosek - nie liczcie na łaskę pani Dr Wink

Pff...

Bez urazy, ale ja nigdy nie liczę na niczyją łaskę, tylko się uczę. Jeśli nie wychodzi, to mam pretensje przede wszystkim do siebie. As simple as that.

SoldierOfFortune napisał:

a zastraszanie na anglistyce musi być! to jest mobilizacja !! jak sie człowiek nasłucha jak tu ciężko i strasznie to albo mu to siądzie na ambicjach i powie sobie 'ja nie dam rady?' albo pomysli 'kurde widocznie serio jest ciezko, trzeba sie brac do nałóki' Wink

dlatego nie rozumiem narzekania na narzekanie starszaków Razz

Wiesz, mnie ani trochę te gadki starszaków nie mobilizowały. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej się stresowałam i po jakiego grzyba mi to było Sad

? Jak ktoś się wybiera na studia, to chyba właśnie po to, żeby się uczyć, a nie liczyć na łaskę wykładowców. A jak tak bardzo ktoś chce się podzielić wiedzą z pierwszakami, jak wygląda życie na anglistyce to istnieją też inne metody. Można powiedzieć wprost, że jest ciężko, ale nie w taki sposób, że się człowiek od startu czuje na straconej pozycji. Ja nie narzekam, ja stwierdzam fakty. I powiem bez ogródek, że wnerwia mnie to i mam też wrażenie, że starszaki czują się niewiadomo kim tylko dlatego, że dostali się na ten drugi/trzeci rok. A tak naprawdę, w porównaniu z wykładowcami z wieloletnim stażem, wszyscy jesteśmy pikusiami i nie ma się tu co popisywać, czy też udawać alfy i omegi. Tyle w temacie i kończę rozmowę, bo nie wiem, czy ma dalszy sens.

[quote="malwa"]no to ładnie polecieli w tym roku. Najpierw nikomu nie przyznano, teraz taka rzeź...[quote]
Dokładnie to samo mi przyszło do głowy.

już o tym gdzieś kiedyś pisałam, już o tym gdzieś kiedyś rozprawiał wujo, że nasz rocznik (obecny 1. MU) oraz jego rocznik (obecny 2. MU) mieliśmy o wiele więcej przedmiotów, godzin i w związku z tym pracy. tak po prawdzie to nie ma Was czym straszyć, bo te studia to już nie to samo. kiedyś było ciężej. i to też są fakty.

notPrincess napisał:

już o tym gdzieś kiedyś pisałam, już o tym gdzieś kiedyś rozprawiał wujo, że nasz rocznik (obecny 1. MU) oraz jego rocznik (obecny 2. MU) mieliśmy o wiele więcej przedmiotów, godzin i w związku z tym pracy. tak po prawdzie to nie ma Was czym straszyć, bo te studia to już nie to samo. kiedyś było ciężej. i to też są fakty.

true... mieliście 2 razy więcej przedmiotów niż my Wink

szczerze nie wiem jak Wy sie wyrabialiscie Razz

marzycielka napisał:

Pff... Razz Bez urazy, ale ja nigdy nie liczę na niczyją łaskę, tylko się uczę. Jeśli nie wychodzi, to mam pretensje przede wszystkim do siebie. As simple as that.

no tak, od nas nikt się nie uczył... wszyscy myśleli, że zaliczą "za ładny uśmiech" Laughing

marzycielka napisał:

Jak ktoś się wybiera na studia, to chyba właśnie po to, żeby się uczyć, a nie liczyć na łaskę wykładowców

zdawalność na pierwszym roku (50-60%) raczej tego nie potwierdza Wink

jeśli chodzi o mobilizacje to mi straszenie starszaków pomogło, wiedziałem, że muszę 'zacisnąć pośladki' żeby móc świętować zaliczoną sesję... jeśli Ci to nie pomaga to nie musisz tak wszystkiego brać do siebie Wink

pzdr6000